niedziela, 1 września 2013

Śliwka robaczywka czyli old skullowe powidła śliwkowe z pomarańczą i cynamonem

fot.A.S.-M.



Śliwka jest staromodna. Smażenie konfitur jest staromodne. Dawno już tego nie robiłam...aż do dzisiaj :)
Coraz trudniej można znaleźć w sklepach śliwkę węgierkę. Większość chce dużych, zmutowanych śliwek... Nie wiem dlaczego. Węgierka ma cudowną słodycz. Idealną do wszelkich przetworów i ciast.
Pokusiłam się o zrobienie powideł śliwkowych z nutą pomarańczy i cynamonu. Ale zapach!


fot.A.S.-M.


Składniki:
  • 2 kg śliwek węgierek
  • 1 pomarańcza
  • 5 łyżek brązowego cukru
  • 1 laska cynamonu
Śliwki wypestkowałam i pokroiłam na mniejsze kawałki. W żeliwnym garnku wymieszałam śliwki i cukier. Dodałam sok i skórkę startą z pomarańczy oraz laskę cynamonu. Smażyłam na małym ogniu 2,5 godziny, co jakiś czas mieszając od spodu, żeby masa się nie przypaliła. Powidła mają być gęste. Przed włożeniem do słoików wyciągnęłam cynamon. Wystarczyło na 4 słoiki po ok.300 ml.


fot.A.S.-M.


Uwagi:
  1. Uważajcie bo powidła, nawet na bardzo małym ogniu, lubią strzelać słodkimi gejzerami :)

2 komentarze:

  1. wproszę się na te powidła:)a teraz idę do kuchni,bo zgłodniałam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ile kosztuje ten pokaźny słoiczek bo moje nozdża już się pobudziły i wiadomo co za tym idzie?!to może dlatego że wczoraj jadłam powidła ale napewno nie takie...no laski tam nie było,o pomarańczy nie wpomnę :)

    OdpowiedzUsuń